Odpowiedź na to pytanie brzmi zwykle: pobierając olej z przekładnika i oznaczając zawartość wody w jego próbce metodą analizy gazów rozpuszczonych (DGA) lub miareczkowaniem metodą Karla Fischera. Jednakże sposób ten ma kilka wad. Po pierwsze, typowy przekładnik prądowy WN (wysokiego napięcia) zawiera niewiele oleju. Stąd niepraktyczne jest pobieranie wielu próbek w danym okresie czasu, by sprawdzić zawilgocenie przekładnika. Kolejnym ograniczeniem jest fakt, że analiza gazów rozpuszczonych i metoda Karla Fischera służą do oznaczania zawartości wilgoci w oleju, nie dając przy tym wiarygodnej ani dokładnej informacji o zawilgoceniu izolacji stałej (zwykle papierowej) przekładnika prądowego — głównej przyczyny przebić cieplnych, prowadzących do katastroficznej awarii urządzenia. Lepszym sposobem oznaczania zawartości wilgoci w przekładnikach prądowych WN jest pomiar metodą spektroskopii w domenie częstotliwości (FDS).